Geomag Mechanics 164 – naszym okiem Akcesoria dla dzieci Zabawki by Redakcja - 29 czerwca 20178 września 20170 Dzieckiem jest się przez całe życie – w myśl tej maksymy postanowiliśmy sprawdzić, czy zabawa klockami magnetycznymi dla ludzi po 30. jest jeszcze czymś, co sprawi im frajdę. Jako, że w redakcji wszyscy mamy dzieci, uznaliśmy, że będzie to także dobry sposób na przetestowanie potencjalnego prezentu dla naszych Szkrabów. I tak oto rozpoczęliśmy zabawę zestawem Geomag Mechanics 164. Chcecie sprawdzić co z tego wniknęło? Zapraszamy do lektury. Geomag Mechanics 164 – co to takiego? Sporych rozmiarów pudełko (38 x 22 x 7 cm) zaciekawiło nas rysunkiem na którym przedstawiona konstrukcja skojarzyła nam się z kołowrotkiem dla chomika, albo idąc o krok naprzód – niezłym torem przeszkód dla tego małego gryzonia. Spoglądając na nią już bez przymrużenia oka wiedzieliśmy, że czeka nas sporo pracy, aby taki kręcioł stworzyć. Otwieramy opakowanie, a tam – magnetyczne nakładki z polami ujemnymi i dodatnimi – pałeczki – i niklowane kuleczki…zestaw małego fizyka! W bonusie mieliśmy także kilka plastikowych elementów – składowych planowanej konstrukcji. Na początku dość niezdarnie szło nam łączenie magnetycznych pałeczek z kulkami. Większość z tych ostatnich uderzała głośno o podłogę tworząc odgłosy przypominające rozbiórkę wieżowca w centrum stolicy. Kiedy jednak ujarzmiliśmy je, zaczęła się prawdziwa frajda. Plan zbudowania identycznej konstrukcji jak na opakowaniu przestał być już tak bardzo istotny. Postawiliśmy sobie cel: musimy zbudować coś, co będzie chociaż trochę funkcjonalne i efektowne. Ile osób, tyle pomysłów, ale koniec końców udało nam się pójść na mały kompromis. Patrzcie, co z tego wyszło: CZYTAJ TAKŻE: Latawiec dla całej rodziny – zróbcie go razem! Producent klocków przekonuje, że dzięki łączeniu poszczególnych elementów zestawu dzieci rozwijają swoje umiejętności z zakresu fizyki m.in. poznając zasady działania sił magnetycznych i mechanicznych. Celem klockowej układanki ma być także stymulacja wyobraźni i rozwój umiejętności manualnych. Zgadzamy się z tym, że wszystkie powyższe argumenty przemawiające za tym, aby kupić dziecku zestaw Geomag są trafne. Mamy jednak kilka uwag. Po pierwsze: jeśli Wasz Szkrab jest jeszcze 5-latkiem – nie pozostawiajcie go bez opieki, bo wydaje nam się, że kilka razy może prosić Was o pomoc w zbudowaniu konstrukcji widocznej na opakowaniu. Wiecie sami jak to jest – dziecko ma pełną swobodę działania, ale jak ma narzucony cel, będzie się złościło, jeśli coś będzie mu szło pod górkę. Chyba wszyscy rodzice znamy to z autopsji. Kolejna kwestia – liczba elementów. Wypadające kuleczki mogą stać się łatwym łupem czeluści wersalki czy regałów. Łatwo też się o nie poślizgnąć. Zwróćcie więc na nie uwagę. Koniec końców uważamy, że zestaw Geomag jest ciekawym projektem. Nie jest banalny i przewidywalny, a to bardzo ważne w tym, aby zaciekawić zabawką dziecko dłużej niż kwadrans. fot. główne: geomag.pl